Mam tylko godzinę dziennie by coś ugotować. W moich daniach nie ma zatem żadnych rewelacji, nadzwyczajności ani rewolucji. Jest zwyczajnie smacznie, szybko i zdrowo. Jest też bezglutenowo i tak żeby smakowało mojemu najlepszemu pomocnikowi - dwuletniemu synkowi - i już wkrótce również jego młodszej siostrze, która - póki co - pociera dziąsła o marchewkę. Lubię gotować i fotografować, amatorsko lecz z pasją. Najbardziej jednak kocham wspólne posiłki. Po prostu lubię dzielić się radością jedzenia.
piątek, 1 maja 2015
Domowe batony energetyczne
Składniki:
1 garść daktyli,
1 garść rodzynek,
2 łyżki wiórków kokosowych,
2 łyżki płatków jaglanych,
2 łyżki płatków gryczanych,
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady 90%,
2 łyżki malin (ja akurat miałam mrożone),
2 łyżki migdałów,
6 orzechów brazylijskich,
1 łyżka słonecznika,
1 łyżka dmuchanego amarantusa.
Przygotowanie:
Wszystko poza czekoladą, syropem oraz malinami wrzucić do blendera i posiekać na drobno (kto woli większe kawałki może zostawić np rodzynki w całości, albo orzechy grubiej posiekać).
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej i dodać do niej maliny. Dolałam troszkę wody bo zrobiła się zbyt gęsta (jak ktoś woli może zrobić bez kakao wersję np z miodem, no i oczywiście dosładzamy według uznania, ale szczerze to i tak daktyle i rodzynki są mega słodkie)
Zmieszać czekoladę z resztą składników, powstanie taka gęsta papka, którą wyłożyłam na blachę na papier do pieczenia (najlepiej zmoczyć sobie dłoń i rozprowadzać ręką, grubość tak ok 1,2 cm. Przykryć z wierzchu papierem i przygnieść czymś ciężkim np książką tak na pół godziny, następnie do piekarnika i suszyć ok 40 min w 70 stopniach, pokroić na kawałki i zajadać, a resztę przechowywać w lodówce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz